Wyobraź sobie: rok 1934, pustynia między Damaszkiem a Bagdadem, słońce przypieka jak szalone, a pośród piasków mknie… autobus. Ale nie byle jaki – 24-metrowy kolos na 18 kołach, ważący 26 ton, z klimatyzacją, kuchnią i stewardem serwującym zimne napoje. Brzmi jak science fiction? Nie to historia prawdziwego giganta stworzonego przez braci Nairn – pionierów pustynnej motoryzacji.
Bracia z wizją na Bliskim Wschodzie
Norman i Gerald NN, bracia z Nowej Zelandii, po służbie wojskowej na Bliskim Wschodzie w czasach I Wojny Światowej, postanowili zostać w regionie. Zaczynali skromnie w Bejrucie, naprawiając samochody. Szybko dostrzegli potencjał w transporcie motorowym i uruchomili pierwszą linię wzdłuż wybrzeża z Bejrutu do Hajfy. Mimo ciężkiej pracy i rosnącej konkurencji, ich umiejętności mechaniczne i biznesowe zostały zauważone.
Brytyjski konsul w Damaszku zaproponował im ambitne zadanie: znaleźć lądową trasę przez pustynię syryjską, łączącą brytyjski Bagdad z francuskim Damaszkiem. To było nie tylko wyzwanie logistyczne, ale też niebezpieczne przedsięwzięcie. Na szczęście dla braci, zyskał ich wsparcie nieoczekiwany sojusznik – potężny szejk Mohammad iban Bassam. Bassam szukał szybszej alternatywy dla wielbłądów, wykorzystywanych w jego operacjach przemytu złota, i obiecał ochronę przed lokalnymi plemionami w zamian za pomoc w stworzeniu nowej, szybszej trasy.
Pierwsza wyprawa wyruszyła z Damaszku 2 kwietnia 1923 roku – trzy samochody (stary Buick, Oldsmobile i wynajęta Lancia) załadowane zapasami na 10 dni. Po 3 dniach dotarli do Bagdadu, widząc ogromny potencjał nowej drogi.
Ewolucja Pustynnych Krążowników
Na początku dominowały samochody. Stare, ale niezawodne Buicki, a wkrótce także specjalnie sprowadzone z Ameryki Cadillaki Type V63. Te 83-konne maszyny okazały się nadzwyczaj wytrzymałe, mimo że woziły pasażerów, bagaż, zapasową wodę i paliwo. Usługa szybko się rozwijała – z konwoju dwóch aut tygodniowo do regularnej linii z kilkunastoma samochodami, potrafiącymi rozpędzić się nawet do 70 mil na godzinę na niektórych odcinkach, wyprzedzając czasem konkurencyjne samoloty.
W 1926 roku pojawiły się większe autobusy Safeway, oferujące więcej komfortu i przestrzeni ładunkowej. To był krok w stronę większych pojazdów, który doprowadził do eksperymentów z naczepą w 1930 roku. Sukces tego rozwiązania dał braciom pomysł na coś naprawdę rewolucyjnego.

Luksusowy Gigant na 18 kołach
W 1934 roku na pustynne szlaki wyjechał Marman-Herrington – niestandardowa konstrukcja, która przeszła do historii jako największy autobus, jaki kiedykolwiek zbudowano. Miał ponad 24 metry długości (80 stóp) i ważył 26 ton. Zaprojektowany do przewozu 40 pasażerów w komfortowych warunkach przez 550 mil (ok. 885 km) pustyni.
Pasażerowie rozmieszczeni byli na dwóch poziomach: luksusowa pierwsza klasa z rozkładanymi fotelami (izolowanymi od upału i zimna) i druga klasa z tyłu. Na pokładzie działał steward, serwujący posiłki i napoje z wbudowanego aneksu kuchennego – Galley z kuchenką i lodówką (a właściwie chłodnią, z której filtrowana woda była chłodzona przez lód).
Pojazd napędzany był przez potężny, zmodyfikowany ciągnik Marman-Herrington z silnikiem Hercules Diesla o mocy 188 KM i 12-biegową skrzynią. Ciągnik obsługiwało do trzech kierowców, którzy mogli spać na zmianę w małej pryczy w kabinie. Przyczepa, zbudowana na zamówienie przez Bender Body Company, miała ogromne luki bagażowe o łącznej pojemności blisko 2,8 tony, plus dodatkowe 900 kg bagażu podręcznego w pierwszej klasie. Była też toaleta. Ten pustynny krążownik kosztował £8,000.
Rewolucja z Klimatyzacją
Największą innowacją była klimatyzacja. Bracia NN współpracowali z amerykańską firmą Carrier, która stworzyła system napędzany oddzielnym silnikiem Continental. System ten utrzymywał temperaturę wewnątrz na komfortowym poziomie około 32°C (90°F), co w palącym pustynnym upale było prawdziwą rewolucją i wielką przewagą nad innymi środkami transportu, w tym samolotami i pociągami. Ta technologia dała początek klimatyzacji w pojazdach na całym świecie.
Te autobusy Pullman okazały się „prawdziwymi końmi roboczymi”. Do 1956 roku pokonały blisko milion mil przez pustynię. Co imponujące, jeden z nich mógł być w użyciu nawet do lat 70. XX wieku.

Sukces… i upadek
Firma NN Transport osiągnęła swój szczyt około 1939 roku, posiadając w flocie Marman-Herringtona, starsze autobusy Safeway i dwa nowe Pullmany. Oferowali szybki, niezawodny i komfortowy transport, znacznie lepszy niż alternatywy morskie (podróż z Bagdadu do Europy skrócona z 6 tygodni do 10 dni, a potem 15 godzin) czy wczesne, zawodne loty. Pozwalali też przewieźć znacznie więcej bagażu niż linie lotnicze (60-75 funtów za darmo), co było dużym atutem.
Jednak II Wojna Światowa przyniosła zakłócenia. Marman-Herrington został sprzedany RAF w 1942 roku. Po wojnie Norman i Gerald zdecydowali się przejść na emeryturę – Gerald w 1946, Norman w 1948. Sprzedali firmę, wycenioną na znaczną sumę £80,000, swoim lojalnym i dobrze opłacanym pracownikom.
Niestety, warunki w regionie zaczęły się pogarszać. Wzrost konfliktów wewnętrznych i kryzys sueski spowodowały, że wielu kluczowych pracowników (Brytyjczyków, Amerykanów, Nowozelandczyków) opuściło Bliski Wschód. Firma wpadła w kłopoty finansowe.
Podobno w działalność wplątał się nawet przemyt z wykorzystaniem służbowych pojazdów, co doprowadziło do konfiskaty autobusów przez władze. Brak funduszy na ich odzyskanie przypieczętował los NN Transport. Firma oficjalnie przestała istnieć w 1956 roku. To był smutny koniec dla wielu pracowników, którzy zostali bez niczego.

Dziedzictwo Pustynnych Pionierów
Mimo upadku firmy, bracia NN pozostawili trwały ślad. Wytyczona przez nich trasa między Damaszkiem a Bagdadem jest wciąż używana. Ich innowacje w zakresie komfortu, a zwłaszcza wprowadzenie klimatyzacji do pojazdów transportowych, były przełomowe i wpłynęły na rozwój transportu na całym świecie.
Historie tych niezwykłych autobusów – gigantycznego Marman-Herringtona i eleganckich Pullmanów – są fascynującym przykładem inżynierii i przedsiębiorczości w ekstremalnych warunkach. Chociaż znalezienie informacji i zdjęć tych pojazdów jest trudne (najlepsze pochodzą z magazynów Popular Mechanics i Modern Mechanics z lat 30.), ich historia wciąż inspiruje.
Podobała Ci się ta historia? Zostaw komentarz!
A jeśli masz ochotę na więcej takich ciekawostek z historią w tle – sprawdź inne wpisy na blogu! 🚍🌵
Youtube
Warto też zobaczyć!
-
Pośród zarośli Prypeci stoi Duga – radziecki majstersztyk do wczesnego wykrywania startu rakiet. Chcesz poznać jego sekrety?
Technologia z tamtej epoki jest naprawdę imponująca – miliony mil przez pustynię z klimatyzacją, i to przed II wojną światową!
Nie mogę przestać myśleć o tym, jak praktyczne były te gigantyczne pojazdy. Totalna obsesja! Uwielbiam takie koncepty.