Rosyjska firma Suchoj właśnie uruchomiła seryjną produkcję myśliwców piątej generacji Su-57 zamówionych przez rosyjskie Ministerstwo Obrony. Kontrakt na 76 pojazdów został podpisany podczas międzynarodowego forum wojskowo-technicznego „Armia-2019”. Myśliwiec jest reklamowany jako odpowiedź na amerykańskie F-35.
Su-57 – odpowiedź na amerykańskie F-35
Su-57 jest bez wątpienia pierwszym rosyjskim myśliwcem korzystającym z technologii stealth, dzięki tej technologii jego wykrywalność przez radary będzie znacznie obniżona. Maszyna będzie następnym z czterech samolotów piątej generacji będących obecnie w służbie na całym świecie. Pozostałe myśliwce to amerykańskie F-22 i F-35 oraz chiński J-20.
Połączenie wysokiej zwrotności z możliwością wykonywania lotu naddźwiękowego, a także z nowoczesnym kompleksem urządzeń pokładowych i o niskiej widoczności, zapewnia zdaniem twórców przewagę Su-57 nad wymieniona wyżej konkurencją.
Uzbrojenie i dane techniczne Su-57
Rosyjski myśliwiec jest dwusilnikowym górnopłatem w tak zwanym układzie klasycznym z dodatkowymi powierzchniami sterowymi umieszczonymi na krawędzi natarcia tuż nad wlotami silników. Został wyposażony w 12 ruchomych powierzchni sterowych i podobnie jak w przypadku Su-27 i MiG-29 ma najprawdopodobniej samonośny kadłub wytwarzający dodatkową siłę nośną.
Do dyspozycjiSu-57 jest dwanaście węzłów uzbrojenia, pod które może podczepić m.in. kierowane pociski rakietowe powietrze-powietrze, kierowane pociski powietrze-ziemia, pociski przeciw okrętowe oraz antyradarowe. Do dyspozycji posiada również działko Gsz-30-1 kal. 30 mm. Natomiast zasięg myśliwca Su-57 wynosi około 3 500 km a jego prędkość maksymalna to 2 140 km/h, maksymalny pułap to 20 tysięcy metrów, wyposażony jest także w radar typu Byelka z aktywnym skanowaniem fazowym.
Co warto jeszcze podkreślić maszyna po raz pierwszy zadebiutowała w 2010 roku. Jak widać, prace przy samolocie trwały naprawdę długo. Co ważne pierwszy rosyjski myśliwiec 5. generacji, Suchoj Su-57, trafił do jednostki w Południowym Okręgu Wojskowym Wybór tego Okręgu Wojskowego przez rosyjskie ministerstwo obrony na miejsce stacjonowania nowych samolotów nie powinno specjalnie dziwić. Ponieważ jest to okręg leżący najbliżej militarnego zaangażowania Rosji – w Donbasie i na Bliskim Wschodzie. Maszyny mają sukcesywnie wchodzić do służby jednego z tamtejszych pułków lotniczych, być może w miejsce używanych obecnie Su-27.