W latach sześćdziesiątych XX wieku amerykański satelita przelatujący nad ZSRR uchwycił coś, co sprawiło, że wielu członków amerykańskiej społeczności wywiadowczej drapało się po głowach. Gigantyczna maszyna, która nie przypominała niczego, co widzieli wcześniej: nie samolot, nie statek, ale coś zupełnie innego. Zdezorientowani co do typu i celu Amerykanie nazwali swoje odkrycie Potworem Kaspijskim lub Potworem z Morza Kaspijskiego, tak jak jest on powszechnie znany dzisiaj.
Czym więc była ta tajemnicza konstrukcja? Po co ją zbudowano? Dlaczego wyglądała tak dziwnie i jak skończyła na brzegu?
Narodziny Potwora Kaspijskiego
Pierwsze ekranujące pojazdy ZSRR zaczęto rozwijać w latach 60., w samym środku zimnej wojny. Związek Radziecki poszukiwał sposobów na przełamanie dominacji marynarki wojennej USA, a ekranoplany miały stać się rewolucyjnym rozwiązaniem w wojnie morskiej.
Ekranoplany to hybrydy samolotów i statków, wykorzystujące efekt przypowierzchniowy – zjawisko poduszki powietrznej powstającej między maszyną a powierzchnią wody. Dzięki temu były szybsze od okrętów, mniej widoczne dla radarów i sonarów oraz zdolne do omijania min morskich.

Potęga i upadek radzieckich ekranoplanów
Najbardziej znanym ekranoplanem był KM (Korabl-Makiet), gigantyczna maszyna, której zdjęcia satelitarne przyczyniły się do powstania legendy o Potworze Kaspijskim.
Dane techniczne KM:
- Długość: 100 m
- Rozpiętość skrzydeł: 37,6 m
- Wysokość: 20 m
- Masa startowa: 544 tony
- Prędkość maksymalna: 500 km/h
- Napęd: 10 silników turboodrzutowych Kuzniecow NK-87
- Zasięg: 1500 km
Był to eksperymentalny pojazd, który niestety rozbił się w 1980 roku.
Jego następcą był ekranoplan „Łuń” z 1986 roku, uzbrojony w sześć potężnych pocisków przeciwokrętowych, co czyniło go jedną z najbardziej śmiercionośnych maszyn swojej ery.
Dane techniczne „Łuń”:
- Długość: 73 m
- Rozpiętość skrzydeł: 44 m
- Wysokość: 19 m
- Masa startowa: 380 ton
- Prędkość maksymalna: 550 km/h
- Napęd: 8 silników turboodrzutowych Kuzniecow NK-87
- Uzbrojenie: 6 pocisków przeciwokrętowych P-270 Moskit
- Zasięg: 2000 km
Niestety, żadna z tych maszyn nie weszła do masowej produkcji – ekranoplany okazały się trudne w sterowaniu, niezdolne do działania w trudnych warunkach pogodowych i wymagały ogromnych zasobów paliwa.

Problemy techniczne i wyzwania
Chociaż ekranoplany miały ogromny potencjał, napotkały też poważne trudności:
- Nie radziły sobie w trudnych warunkach pogodowych i wysokich falach.
- Piloci musieli nieustannie kontrolować wysokość lotu, co było wyczerpujące.
- Maszyny wymagały dużych ilości paliwa, co ograniczało ich praktyczność.
- Duży promień skrętu utrudniał szybkie manewry na morzu.
Losy Potwora Kaspijskiego
Po upadku ZSRR ekranoplany zostały porzucone, a „Łuń” został przetransportowany na plażę w Dagestanie, gdzie miał stać się atrakcją muzealną. Dziś można zobaczyć tę niezwykłą maszynę na brzegu Morza Kaspijskiego, przypominającą o radzieckiej ambicji stworzenia najpotężniejszej floty ekranoplanów.

Czy ekranoplany mają przyszłość?
Pomimo porażek, idea ekranoplanów nie została całkowicie porzucona. Rosja i inne kraje wciąż eksperymentują z nowymi wersjami tych maszyn, widząc w nich potencjał do zastosowań wojskowych i cywilnych – np. w transporcie towarów i ludzi na duże odległości.
Ciekawostki i anegdoty
- Gdy amerykański wywiad zobaczył zdjęcia ekranoplanu KM, uznał go za tajemniczą superbroń.
- Piloci twierdzili, że sterowanie ekranoplanem było równie trudne, co latanie śmigłowcem tuż nad ziemią.
- Współczesne firmy badają możliwość użycia ekranoplanów jako szybkich statków towarowych.
Mimo że projekt ekranoplanów nigdy nie osiągnął pełnego sukcesu, ich koncepcja nadal fascynuje inżynierów i historyków lotnictwa oraz wojskowości. Kto wie, może kiedyś ekranoplany powrócą do łask, tym razem jako maszyny przyszłości?
Youtube
Warto też zobaczyć!
W latach 30. Związek Radziecki eksperymentował z transportem powietrznym, który dzisiaj wydaje się wręcz absurdalny. Polikarpow G-61 przewoził żołnierzy w podskrzydłowych kapsułach. Jak wyglądała ta niezwykła konstrukcja i dlaczego nie weszła do służby?